Weekend i po weekendzie

Hej motylki!
Nie pisałam przez weekend, bo zwyczajnie nie miałam na to czasu :(
Czuję się cholernie wyczerpana - fizycznie i psychicznie... Wczoraj pokłóciłam się z chłopakiem, nie spałam przez to do 3 w nocy i dzisiaj nie poszłam do szkoły. Nastał jakiś płaczliwy czas ostatnio. Czuję się gorsza od wszystkich dziewczyn tego świata, patrzę na zdjęcia koleżanek mojego chłopaka i wiem, że są ładniejsze, szczuplejsze i o wiele fajniejsze ode mnie. Ja jestem jedną wielką, depresyjną, wiecznie zbyt poważną kupą tłuszczu. Nie wiem jak mam się wygrzebać z tego doła.
Spałam do 13 i nadal czuję się zmęczona. Jak wstałam to chciałam zemdleć i zwymiotować jednocześnie. Zjadłam dwa jajka, ale z wielkim trudem - jadłowstręt wita!
Nie jestem w stanie spisać bilansów z piątku, soboty i niedzieli, ponieważ ich nie pamiętam i nawet nie miałam czasu na spisanie ich. Starałam się jakoś mniej więcej podliczać je na bieżąco i w piątek zmieściłam się w 750, w sobotę niestety nie - zjadłam około 1000/800 kcal, w niedzielę dobiłam do około 700/850.

Waga dzisiejsza to równo 66 kg.

Później wstawię bilans.
Mam nadzieję, że u Was jest lepiej niż u mnie...

Ok, więc dzisiaj zjadłam trzy kawałki małej pizzy i dwa jajka, czyli jakieś 850/750 kcal, ale się zatrułam i cześć ze mnie wyleciała, a że później bolał mnie żołądek postanowiłam się tego pozbyć górą. Nie mam więc pojęcia ile kcal przyswoił mój organizm :)
Myślę, że zmieściłam się w limicie.
Jutro do szkoły... Idę spać - jutro postaram się oprócz normalnego wpisu dodać jeden z samymi thinspiracjami.

Dobranoc motylki ;*

Komentarze

  1. I know this feeling bro.
    Co do bilansów - gratulacje, oby tak dalej :)
    A co do chłopaka. Cóż, wiesz, że najlepszym lekarstwem na kłótnię jest rozmowa. Nie pozwól aby twoja samoocena wpłynęła aż tak na wasz związek. Zakładam, że dla niego jesteś najpiękniejsza i najlepsza na świecie. Pamiętaj, że z jakiegoś cholernego powodu on jest z Tobą, a nie ze swoimi koleżankami.
    Poza tym. Jak będziesz się starać też możesz wyglądać tak cudownie. Wszystko jest do osiągnięcia! Przesyłam masę pozytywnej energii kochana! Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby tylko dało się z nim normalnie pogadać - niby ma 30 lat, a zachowuje się trochę jak dziecko kiedy trzeba poważnie porozmawiać :/
      Staram się, staram ^^ jeszcze muszę zacząć dbać o ogólny wygląd - włosy, paznokcie, ciuchy itd, ale to nie jest takie proste, gdy patrzysz w lustro i widzisz tylko kupę tłuszczu...
      Dzięki za wsparcie myszko <3 Doceniam z całego serca <3

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dzień (prawie) udany

Taki miły dzień :)

Waga idzie w dół! ^^