Dzień (prawie) udany
Niestety nie udało mi się dzisiaj pójść do szkoły przez bóle miesiączkowe i jestem zła na siebie z tego powodu, ale no nie mogłam normalnie siedzieć, a co dopiero iść. :/ Trochę się powkurzałam, bo mój ukochany zamiast wstać o jakiejś normalnej godzinie znowu przeleżał/przespał cały dzień. Teraz sama muszę posprzątać całe mieszkanie, bo nie mogę już patrzeć na ten syf... Umówiłam się z przyjaciółką o 16:30 na kawę, ale wyszło na to, że wylądowałyśmy w burgerowni. Nie mogłam patrzeć jak je tego gigantycznego, ociekającego tłuszczem i zalanego sosami burgera, ohyda. Ja wzięłam małą cole zero. :) Pogadałyśmy trochę o jej ćwiczeniu na siłowni i diecie (dziś miała "cheat day") i nie była w stanie uwierzyć, że nie mam zupełnie ochoty na tego typu jedzenie. Dopiero wróciłam do domu i kupiłam po drodze makaron, który w 100 g ma 6,4 kcal .:o Zawiera 0,5 g węglowodanów i 4,5 g błonnika. W sumie to kupiłam go z czystej ciekawości, jeśli chcecie wiedzieć jak smakuje to piszcie w kom...




















Komentarze
Prześlij komentarz